czerwca 29, 2016

Dlaczego?

Dlaczego?

czerwca 29, 2016

Dlaczego?

Dlaczego mimo wielkich chęci i przygotowania treningowego znowu mi się nie udało złamać 1:40? Dlaczego? Ano dlatego, że:


- za cholerę nie potrafię biegać w upale, a tegoroczne warunki IV. Półmaratonu Radomskiego Czerwca były iście Saharyjskie. Naprawdę bardzo chciałam, tak że aż płakać mi się chciało na 12 km (gdy podobno byłam jeszcze 12-kobietą open...)
- nie trenuję w upale i mój organizm nie jest po prostu "otrzaskany" z mocnym bieganiem w wysokich temperaturach. Niby mogłabym biegać w godzinach popołudniowych, ale ja wolę o 6 nad ranem...


czerwca 18, 2016

Do trzech razy sztuka...

Do trzech razy sztuka...

czerwca 18, 2016

Do trzech razy sztuka...


Już jutro Półmaraton Radomskiego Czerwca '76. Rozważałam, czy pobiec tam trzeci raz z rzędu, czy może dla fanu wystartować dzisiaj w Nocnym Półmaratonie we Wrocławiu. Wygrała jednak chęć rozprawienia się w końcu z granicą 1:40 w półmaratonie na trasie którą już znam, a poza tym bieg w godzinach nocnych byłby dla mnie zbyt dużym ryzykiem - raz: prawie nigdy nie biegam nawet w godzinach wieczornych; dwa: jak już dziesiątki razy wspominałam: jestem zwolenniczką rannego biegania, więc start o godz. 10 rano jest dla mnie bardziej sprzyjający niż o 22.


czerwca 14, 2016

10. Bieg Ursynowa - zaskakująca relacja

10. Bieg Ursynowa - zaskakująca relacja

czerwca 14, 2016

10. Bieg Ursynowa - zaskakująca relacja

W ostatnią niedzielę odbył się jubileuszowy Bieg Ursynowa. O godzinie 10 wystartował bieg główny na dystansie 5 km, który był jednocześnie Mistrzostwami Polski na tym dystansie. Z czasem 13:56 (kosmos!) zdobył ten zacny tytuł Szymon Kulka. 


A jeśli o mnie chodzi... Postanowiłam się sprawdzić na dystansie 10 km (start był o godz.11:30) i zweryfikować w jakim miejscu jestem po miesiącu nieco mocniejszych systematycznych treningów. I muszę przyznać, że zaskoczyłam samą siebie. Ale zanim przejdę do relacji... 

Czas netto: 44min 55 sek, wśród kobiet miejsce 4 na 185, w K20 - 1,Open 128/644.
W ostatnich pięciu tygodniach treningu zdecydowanie postawiłam głównie na szybkość. Biegałam stosunkowo dużo rytmów przeplatanych kilometrówkami w tempie interwału (śr.4:05-4:10/km) lub w tempie progowym (śr.4:27-4:38/km - w zależności od długości odcinka i samopoczucia). W zasadzie w ogóle nie "liznęłam" biegów ciągłych - wykonałam tylko jeden trening tego typu, tj: bs/ 40min w tempie progowym (4:38/km)/bs. Jeśli zaś chodzi o tempo rytmów, to tutaj również wychodziły mi niemal "książkowo", tak jak u Danielsa - śr. 3:50-3:35/km. W tym, zrobiłam jeden trening stricte interwałowy: 6x1km w tempie interwału, który zaprocentował już niemal następnego dnia podbiciem formy (dzień po akurat przypadło mi do zrobienia 20 km wybiegania i biegło mi się z tą zawsze wyczekiwaną lekkością; jak to się mówi "noga podawała") i zbiciem tętna o parę oczek.

Copyright © Szanuj pasję , Blogger