sierpnia 13, 2016

Tak bardzo bym chciała, a ... znowu nie mogę, czyli o niekolorowym życiu biegacza i rozcięgnie podeszwowym...

Tak bardzo bym chciała, a ... znowu nie mogę, czyli o niekolorowym życiu biegacza i rozcięgnie podeszwowym...

sierpnia 13, 2016

Tak bardzo bym chciała, a ... znowu nie mogę, czyli o niekolorowym życiu biegacza i rozcięgnie podeszwowym...

Śniło mi się dzisiaj, że jestem w świetnej biegowej formie. Robiłam sobie rozbieganie ze średnim tempem 4:30min/km. Ale to był tylko sen...


Obecnie nie biegam od 4 lipca. Powód? Kontuzja rozcięgna podeszwowego... Paskudna rzecz. W internecie mnóstwo jest informacji na jej temat, odsyłam np. tutaj. Coś mi tam zgrzytało w tej pięcie, ale nie na tyle, żeby spodziewać się takiego scenariusza. Ale życie biegacza czasami bywa bardzo niekolorowe. Endorfiny znowu schowały się za horyzontem, a pojawiły depresyjne pierwiastki i walka z kontuzją. Już druga tak długa przerwa w tym roku... Dopiero co wyszłam z jednej kontuzji i bach! Następna. Naprawdę można zwątpić w takich momentach w sens swoich biegowych ambicji, celów i ogólnie całej tej pasji zwanej bieganiem.


Copyright © Szanuj pasję , Blogger