czerwca 12, 2013

Z motyką na słońce

Przepraszam za brak wpisów ostatnimi czasy (w zasadzie chyba samą siebie, bo nie sądzę by ktokolwiek prócz mnie czytał obecnie te wypociny), ale niebiegowa rzeczywistość nieco mnie pochłonęła. Niestety.
Plany co do biegania 2x dziennie na razie spełzły na niczym. Dla usprawiedliwienia mogę tylko dodać, że nie przez brak chęci, a brak czasu, na który przez ostatnie pół roku co prawda nie narzekałam, ale ostatnio się to zmieniło. Słowem - praca. I tak jestem z siebie dumna, bo jest to praca 8h na nogach, często od 6 rano, więc moje nogi przez pierwszy tydzień takiego wycisku "płakały". Ktoś kiedyś słusznie napisał na jakimś forum biegowym, czy czymś w tym rodzaju, że nie sztuką jest iść pobiegać kiedy siedzi się przez 8h w pracy przed komputerem lub po prostu za biurkiem - jest nią zaś pracować cały dzień na nogach, a potem mieć jeszcze chęci (i siłę) zrobić porządny trening. Zgadzam się z tym w 100%.

Jeśli zaś chodzi stricte o bieganie. W tym tygodniu pierwszy raz od 4 tygodni biegam tylko 4 razy i chyba dobrze mi to zrobi (aczkolwiek mam biegowe wyrzuty sumienia). Wczoraj byłam bardzo zadowolona ze swojej formy i świetnie mi się biegało (15min spokojnie + przyśpieszenia 3x10min z przerwą 2min + przebieżki 8x20s + 10min spokojnie). Sobotnie podbiegi (8x450m) i długie wybiegania owocują. Ciekawe tylko, czy zaowocują 22 czerwca...

3 komentarze:

  1. To jest fajne, ze wraca człowiek po pracy i biegnie. Ja z taką radością i lekkością biegam wieczorami na wsi wśród pól i lasów mimo, że komary tną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety (bądź i stety) mieszkam w Warszawie, więc nie mam takich malowniczych krajobrazów, lasów itd wokół siebie, ale i tak lubię swoją okolicę. A bieganie po pracy, czy przed pracą to świetna odskocznia od rzeczywistości. Człowiek nabiera dystansu do świata i co by go nie spotkało to zawsze można sobie powiedzieć, że dzień był jednak (choćby po części) udany. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście to bieganie pewna filozofia życia i funkcjonowania. Najlepiej jak rano pobiegam lub późnym wieczorem to mimo zmęczenia czuję się cały dzień świetnie Ja w Wawie na biegach strasznie się meczę i ciężko mi się oddycha. Zapraszam do dyskuji i na mój blog http://biegamwstudziance.blogspot.com/

      Usuń

Copyright © Szanuj pasję , Blogger