sierpnia 01, 2013

(bez)Senne trailowe marzenia

Jedyne o czym marzę, jedyne o czym wciąż śnię
to buty trailowe Brooks Cascadia,
model 8, 7, a nawet i sześć...



Trochę niepoważny ten wstęp, ale temat wbrew pozorom traktujący o sprawach jak najbardziej istotnych w kwestii biegania, bo przecież dobre buty do biegania to podstawa. 
Zapewne każdemu kto już trochę tam truchta (a nawet i nie tak trochę) obiła się uszy marka Brooks Cascadia, a jeśli nie, to takie nazwisko, jak Scott Jurek z pewnością (dla tych niewtajemniczonych krótka wzmianka: Scott Jurek to "Legendarny ultramaratończyk, siedmiokrotny zwycięzca słynnego Western States (161km), dwukrotny zwycięzca Badwater Ultramarathon w Dolinie Śmierci (217km), triumfator 246-kilometrowego Spartathlonu rozgrywanego na trasie Sparta-Ateny czy wreszcie srebrny medalista Mistrzostw Świata w biegu 24-godzinnym promował w naszym kraju swoją książkę „Jedz i biegaj”" - cytat zaczerpnięty ze stronki: http://ergo-sklep.pl)

Moje pierwsze i jak na razie jedyne buty do biegania kupiłam w pewnym sensie przypadkowo (tzn. po odbyciu w sklepie testu sprawdzającego, jakiego rodzaju mam stopę, a co najfajniejsze, test ten obejmował też krótką przebieżkę na bieżni elektronicznej - moje pierwsze i jak na razie jedyne doświadczenie z tym cudnym wynalazkiem - dzięki czemu można było sprawdzić w których butach rzeczywiście wygodnie mi się biegnie), nie nastawiając się na żaden konkretny model, ani markę. Padło na Asisc Gel-Pulse 4, z których przyznam jestem bardzo zadowolona, jednak z przykrością muszę stwierdzić, że nie są to idealne (tak, wiem - ideałów nie ma) buty do biegania zimą z powodu zbyt małej amortyzacji pięty i braku konkretnej osłony z przodu (siateczka też jest bardzo cienka, dzięki czemu but jest przewiewny, co jednak zimą nie jest wskazane). A jako, że zima zbliża się (jeszcze co prawda nie wielkimi krokami) nieubłaganie, zaczynam powoli rozglądać się za butami trailowymi, bo nie ukrywam, że w przyszłe wakacje chciałabym też wystartować w Chudym Wawrzyńcu (by sprawdzić swój biegowy potencjał :P ) - nie żebym nastawiała się na jakiś wynik, ale będę już wtedy po pierwszym maratonie (miejmy nadzieje), więc i czemu nie pokusić się na taką przygodę, jak bieg 50+, lub 80+... Ale to jeszcze odległe plany, tak więc nie zapeszajmy. 

Wracając jednak do tematu butów Brooks Cascadia - skoro biega w nich sam Scott Jurek, to już samo to jest dla mnie bardzo pozytywną rekomendacją, plus wiele pozytywnych opinii jakie znalazłam o nich w necie - wszystko to sprawia, że poważnie przymierzę się do ich zakupu, choć wpierw będę musiała je przymierzyć w jakimś sklepie, bo nie wszystko złoto co się świeci, a poza tym szczytem głupoty byłoby dla mnie kupowanie butów (I TO JESZCZE DO BIEGANIA) przez internet bez uprzedniego powąchania choćby ich zelówki... 



Scott Jurek z lewej - pewnie biegnie w Brooks Cascadia ;)


Jeśli jakiś posiadacz tychże butów przypadkiem przeczyta ten o to wpis, byłabym wdzięczna za jakąś rekomendację na temat Brooksów. Oczywiście doświadczenia z użytkowania innych butów trailowych również są bardzo mile widziane. :) 

2 komentarze:

  1. Słabo z tą amortyzacją pięty :( Mam nadzieję, że posiadacze wymarzonych butów skomentują coś bardziej sensownie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Módl się żebym nie miała kontuzji Achillesa - to zmora wszystkich biegaczy, a szczególnie łatwo się nabawić tego zimą biegając po zaspach etc... :P Ech, coś mnie się zdaję, że nikt nie skomentuję, ale co zrobisz - nic nie zrobisz! :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szanuj pasję , Blogger