stycznia 18, 2014

Szału nie ma, ale wstydu też nie

Dnia 11 stycznia, jak to ktoś ładnie ujął, odbyło się trzecie rozdanie tegorocznej edycji Zimowych Biegów Górskich w Falenicy. Rozpisywać się nie będę, acz tym razem udało mi się być w biurze zawodów dużo (aż za dużo) wcześniej, dzięki czemu ominęły mnie kolejki, choć tym razem frekwencja również zdecydowanie dopisała. Czas z przed miesiąca poprawiłam o niecałą minutę (z 52:20 na 51:26) - czy to mnie zadowala? Rzekłabym, że średnio na jeża, ale CIERPLIWOŚCI. Przyznam też, że trasa tego biegu zdecydowanie nie należy do moich ulubionych, ale coś po skończeniu każdego biegu każę mi tam wrócić i się poprawić. A szansa ku temu będzie, bo pozostały jeszcze trzy rozdania ( 25 stycznia, 15 lutego i 15 marca ). Może na którymś z rozdań swoją obecnością uraczy nas choć niewielka warstwa śniegu na trasie? I będzie tak, jak na tym filmiku...? Choć szczerze mówiąc... wolałabym nie. 



Tak przy okazji zapytam również (a nóż jakiś znawca - nie znaffca! - trafi tutaj przypadkiem): ma ktoś do polecenia jakieś dobre kolce? Bo w przyszłości wypadało by się zaopatrzyć w buty tego typu, a przyznam, że jestem zielona w tym temacie. 


2 komentarze:

  1. Hmmm.. kiedyś natknąłem się na ten artykuł. http://bieganie.pl/?cat=20&id=2349&show=1 może okaże się pomocny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te wydają mi się za drapieżne :P Szukam czegoś bardziej minimalistycznego, choć prezentują się one całkiem nieźle. W każdym razie - epicki bieg po lodowisku w Asicsach... :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szanuj pasję , Blogger